Zamach na gestapowców

Pomimo terroru okupanta wobec miejscowej ludności, na całym Śląsku Cieszyńskim już w połowie września 1939 r. zaczął organizować się ruch oporu. Jego prężna działalność jest o tyle warta podkreślenia, że – zwłaszcza w zaolziańskiej części regionu – skomplikowane stosunki narodowościowe dawały znacznie większe możliwości dekonspiracji niż na pozostałych terenach okupowanej Polski oraz Czechosłowacji. Tymczasem wysyp (głównie polskich) komórek ruchu oporu był tu naprawdę ogromny. Zaolzie było obszarem, na którym działalność konspiracyjna przeciw niemieckim okupantom przybrała największe rozmiary na terenie całej dzisiejszej Republiki Czeskiej.

Członkowie operującej w rejonie Jabłonkowa grupy „Nad Olzą” pod dowództwem
Pawła Rusza z Bystrzycy (nieobecny na fotografii), 1945 r.
Źródło: KC
Członek Związku Odwetu ZWZ-AK Wilhelm Ostruszka z Karwiny
Źródło: KC

Choć dominowała konspiracja cywilna, działała także partyzantka leśna. Największą i najaktywniejszą organizacją takiego typu była utworzona pod koniec 1943 r., działająca w strukturach Armii Krajowej i operująca głównie na Zaolziu, grupa pochodzącego z Żywca Józefa Kamińskiego pseud. „Strzała”. Liczyła ona ponad 20 partyzantów i przeprowadziła łącznie ok. 40 akcji bojowych, dywersyjnych i zaopatrzeniowych. Niestety, jej działalność skutkowała krwawymi działaniami odwetowymi Niemców, zwłaszcza w postaci publicznych egzekucji w Oldrzychowicach (5.6.1944 r.) i Suchej Górnej (18.7.1944 r.). Również pacyfikacja Żywocic 6.8.1944 r. była odwetem za atak partyzantów „Strzały” w nocy z 4 na 5 sierpnia na gospodę Isidora Mokrosza w „dolnej” części wsi, w której przebywali funkcjonariusze cieszyńskiego Gestapo Friedrich Gawlas i Karl Weiss.

Obwieszczenie w sprawie nagrody za pomoc w schwytaniu partyzantów
(określanych przez hitlerowców „bandytami”), 26.8.1943 r.
Źródło: MT

Gestapowcy mieli prowadzić śledztwo w sprawie wcześniejszej akcji partyzantów w nocy 2 sierpnia, kiedy za rzekomą kolaborację z nazistami ukarano Isidora Mokrosza. Hitlerowcy początkowo gościli w gospodzie Heinricha Mokroscha, w której miał miejsce raut po walnym zgromadzeniu miejscowej kasy pożyczkowo-oszczędnościowej. Wieczorem wraz z kilkoma innymi osobami udali się do gospody Isidora Mokrosza na drugim końcu wsi, gdzie – wg relacji – kontynuowano zakrapianą alkoholem biesiadę. W tym czasie w okolicy operowała 15-osobowa grupa partyzantów pod dowództwem samego „Strzały”, którzy od miejscowej ludności uzyskali informacje o gestapowcach. Mimo że oddział wyszedł w teren wykonać inne zadanie, Kamiński podjął decyzję o podjęciu próby likwidacji nazistów, na których rzekomo ciążył wyrok Polskiego Państwa Podziemnego (czego jednak później nie udało się potwierdzić). 

Po dłuższym oczekiwaniu na opuszczenie przez hitlerowców przybytku, ok. godz. 1:30 „Strzała” wraz ze swoimi żołnierzami wdarli się do środka i rozpoczęła się dwugodzinna strzelanina, której ofiarami – prócz dwóch funkcjonariuszy Gestapo – padli karczmarz Isidor Mokrosz oraz partyzant Antoni Krótki, pseud. „Kowal”. Ciężko ranny został kierowca Gestapo Georg Sponagel, który zmarł niedługo po przewiezieniu do szpitala. Postrzały otrzymali także żona szefa Amtskomisariatu Roberga oraz partyzant Marian Joachimek, pseud. „Student”. Kilku pozostałym hitlerowcom obecnym w karczmie udało się zająć zejście do piwnicy, co dało im możliwość skutecznej obrony. Przed świtem partyzanci wycofali się. 

Gospoda w „dolnej” części Żywocic, w której w nocy 4/5.8.1944 r. partyzanci zaatakowali gestapowców
Źródło: archiwum Aleny Fejkovej i Milana Mokroša
Właściciel gospody Isidor Mokrosz
Źródło: archiwum Aleny Fejkovej i Milana Mokroša
Isidor Mokrosz z rodziną – żoną Zofią oraz synami Valdemarem (z przodu) i Oldřichem (z tyłu), przed 1939 r.
Źródło: archiwum Aleny Fejkovej i Milana Mokroša
Józef Kamiński, pseud. „Strzała”
Akcja oczami komendanta partyzantów

Urządziliśmy zasadzkę na Gestapo, zrobiliśmy na drodze w nocy barykady, urwali druty telefoniczne oraz uszkodzili przewody wysokiego napięcia. Nie mogąc się doczekać na gestapowców Weissa i Gawlasa, udaliśmy się do Żywocic na miejsce, gdzie urządzili sobie libację u członka NSDAP Mokrosza Dolnego [Błędna informacja, Isidor Mokrosz nie był członkiem NSDAP – przyp. MSC]. Szofer Gestapo i właściciel gospody padli. Zniszczono dwa samochody i motocykl, 20 szt. [nieczytelne] Bergmany (automaty), zabrano i zostawiono na kwaterze u Pawlasa. Zdobyto kilka granatów. Z naszej grupy padł Kowol. Student i Flegma zostali ranni.
Jan Siuda, pseud. „Mały”
Powojenna relacja oczami uczestnika akcji

Na akcję wyszli z kwatery u Ciotki [Ludmiły Bajerowej – przyp. MSC] w Cierlicku około godz. 20:30 wieczorem. Jej celem było rozbrojenie posterunku żandarmerii. Jednak po otrzymaniu informacji od łączników o pobycie gestapowców cieszyńskich w gospodzie u „Dolnego Mokrosza” w Błędowicach, między którymi był Weiss i Gawlas, na których był wydany wyrok śmierci przez Komendę AK w Bielsku [Informacja o wyroku nie ma potwierdzenia w żadnych źródłach – przyp. MSC], zmieniono plan akcji na zlikwidowanie gestapowców. Akcję rozpoczęto ok. północy, trwała do godz. 4:30 rano. W tej akcji zginął „Kowol” (Antoni Krótki), znów ranny w nogę został „Student” (Marian Joachimek). Unieruchomiono dwa samochody i jeden motocykl, na którym przyjechali gestapowcy. [...] Owszem, było błędem z naszej strony, że zamach na hitlerowskich oprawców wykonano w gospodzie, a nie na otwartym polu, ale faszyści też mordowali wszędzie, nawet dzieci w kolebce i ciężarne matki.

Część uczestników akcji:

Dowódca partyzantów Józef Kamiński z Żywca, pseud. „Strzała”
Źródło: OD
Zastępca dowódcy partyzantów Augustyn Krótki z Karwiny, pseud. „Sztubak”
Źródło: MT
Śmiertelnie postrzelony w czasie akcji
partyzant Antoni Krótki
z Karwiny, pseud. „Kowal”
Źródło: archiwum prof. Mečislava Boráka w SUO
Jan Siuda z Łąk, pseud. „Mały”
Źródło: archiwum Józefa Burka
Jan Gawlas z Turzy k. Rybnika,
pseud. „Hanysek”

Źródło: MT
Karol Buława z Solcy,
pseud. „Królik”

Źródło: MT
Alojzy Foltyn z Karwiny,
pseud. „Brzoza”
Źródło: archiwum Józefa Burka